Maria Montessori

by Beata Jasińska


Kiedy byłam na studiach pedagogicznych wykłady o Marii Montessori były jednymi z moich ulubionych. Trafiła ostatnio w moje ręce książka pt.: “Maria Montessori. Historia aktualna.” Nie ze wszystkim się zgadzam, nie wszystko przyjmuję za swoje, ale wczoraj poruszyło mnie jedno zdanie, kiedy mówi o tym, że zauważa “marnowanie dzieciństwa”, brak uwagi dla wewnętrznej wrażliwości dziecka, która w rzeczywistości deptana jest przez społeczeństwo, domagające się wyników, oraz jego instytucje, przede wszystkim szkołę, która narzuca abstrakcyjne standardy.

Czuję całym sercem jakie to ważne. Maria pisała to tak dawno temu, a ja tak bardzo się z tym zgadzam. Moje dzieci chodzą do państwowych placówek i widzę, jak wiele rozmów, tłumaczenia, obserwacji to wymaga, by wiedziały i czuły w sercu, że szkoła, a szczególnie oceny nie określają ich jako człowieka.

Do dziś zauważam i obserwuję etykietowanie dzieci, szufladkowanie, podcinanie im skrzydeł, ze względu na niewystarczająco dobre oceny. Nie twierdzę, że dzieje się to tylko w państwowych szkołach, możemy dostrzec takie zachowanie również w wielu domach. A znam osobiście wiele dorosłych osób, którym w szkole szło bardzo “średnio”, nauczyciele powtarzali za każdym razem zdanie “zdolny, ale leniwy”, “jak tak dalej pójdzie, czeka Cię marna przyszłość”, “chcesz zamiatać ulice?”. Oni jednak dziś są na poważnych stanowiskach, prowadzą swoje firmy z sukcesem, są kreatywni i szczęśliwi. Jak to zatem osiągnęli?

Moim zdaniem rozwijali pasje.

Na czym zależało Marii w pracy z dziećmi? Przede wszystkim podkreślała obowiązek wspierania wszechstronnego rozwoju dzieci, ich spontaniczności, budowanie zaangażowania w różnorodne praktyczne aktywności. Przeciwstawiała się systemowi “szkolnej ławki”, która była dla niej symbolem ograniczenia, wymuszania bezruchu dziecka.

Kolejną rzeczą, którą u niej cenię są lekcje ciszy i milczenia. Dziś w tak bardzo rozkrzyczanym i zabieganym świecie są cenną wskazówką nie tylko dla dzieci. Widzę ogromną potrzebę ciszy i spokoju u moich dzieci w ciągu dnia, szczególnie po czasie spędzonym na tablecie czy oglądaniu youtube’a. Nie tylko panuje hałas w ich wnętrzu, ale również ciężko im mówić normalnym lub przyciszonym głosem.

Cisza przynosi nam często wiedzę, którą jeszcze nie do końca pojęliśmy, że mianowicie posiadamy życie wewnętrzne. Poprzez ciszę dziecko, być może po raz pierwszy, spostrzega własne życie wewnętrzne (…) Cisza przygotowuje duszę na określone wewnętrzne doświadczenia (…) Po doświadczeniu ciszy nie jest się tym, kim było się wcześniej.

Maria Montessori

 

Może Cię również zainteresować